I kto ma lepiej?
Ostatni wpis przypomniał mi, dlaczego raz na zawsze pożegnałam się z produkcją filmową, chociaż niekoniecznie z pracą nad scenariuszami. Pojawiło się na rynku kilka innych możliwości ich realizacji, niekoniecznie kinowych.
Tak czy inaczej wybrałam prozę.
Może Ty również?
Jeżeli tak, czytaj, proszę , dalej, ponieważ w roli pisarza, pisarki możesz dużo więcej niż scenarzysta, scenarzystka.
Po pierwsze
Możesz na przykład napisać: „Adam siedział przy stole w kuchni i zastanawiał się co dalej”, a scenarzysta nie może.
Dlaczego?
Ponieważ to żaden obraz. Ten scenariopisarski kawałek weź sobie jednak do serca i myśl (oraz pisz) jak scenarzysta, scenarzystka.
Z drugiej strony, jeżeli w tekście literackim napiszesz zdanie jak powyżej, nic się nie wydarzy.
Zdanie jak zdanie, prawda?
Ostatecznie to Ty decydujesz, jakie zdania znajdą się w tekście. To Ty akceptujesz lub odrzucasz propozycje redaktorskich zmian. To Twoje i tylko Twoje nazwisko pojawi się na okładce.
Po drugie
Ty możesz mieć sceny: w dorożkach, w pałacach, na lotniskach, na peronach kolejowych, w tunelach, na stacjach kosmicznych, scenarzysta, który musi pamiętać o budżecie, ogranicza lokacje do minimum.
Po trzecie
Ty masz wpływ na to, jak grają Twoje postacie, scenarzysta nie ma najmniejszego wpływu nie tylko na to, jak zagrają jego postacie, lecz przed wszystkim na to, kto je zagra.
Po czwarte
Ty możesz stosować dowolne techniki narracyjne, możesz się bawić punktami widzenia, perspektywami, czasem i przestrzenią, scenarzysta teoretycznie również, tyle że narrację scenarzysty kontrolują wszyscy, włącznie z panią z food tracka. Co zabawne, wszyscy znają się na pisaniu scenariuszy lepiej od scenarzysty.
Po piąte
Ty możesz uznać, że druga wersja powieści jest wystarczająco dobra, scenarzysta wraz z zespołem grzebie w dwudziestej drugiej wersji scenariusza, wciąż niewystarczająco dobrej.
Po szóste
Ty masz wolność w eksploracji tematów i gatunków, scenarzysta zanim zacznie pisać, kombinuje, czego oczekuje rynek, co się sprzeda, za ile się sprzeda, komu się sprzeda. I czy w ogóle.
Po siódme
Ty jesteś w stanie sam, sama wydać swoją powieść, scenarzysta może Ci tylko pozazdrościć.
I kto ma lepiej?
Post scriptum
Nie traktuj tego wpisu zbyt poważnie.
Pisz, co chcesz i jak chcesz.
Trzymam kciuki!