Foreshadowing
W weekend skończyłam ostatnią część kryminalnego cyklu Karin Slaughter.
Wiem, wiem.
Lektura dwunastego tomu Willa Trenta, to niezbyt ambitna propozycja.
Tym razem zupełnie nie chodziło o ambitną propozycję, lecz o chwilową potrzebę lektury popularnej. Nieoczekiwanie powieść Dlatego kłamaliśmy, skonfrontowała mnie z koncepcją tzw. foreshadowing.
Boleśnie.
Zupełnie nie wyłapałam kluczowej zapowiedzi w tej części Willa Trenta.
Dlaczego?
O tym za chwilę.
Foreshadowing
Foreshadowing to technika której zadaniem jest subtelnie podprowadzić, zapowiedzieć przyszłe wydarzenia. Na dobry foreshadowing składają się dyskretne wskazówki, nieoczywiste aluzje, dwuznaczne sugestie, które w odpowiednim momencie, najczęściej pod koniec drugiego aktu, z całą pewnością w trzecim akcie, okazują się łączyć najważniejsze kropki w opowieści.
To właśnie dobry foreshadowing odpowiada za momenty „aha!” w historii.
To właśnie on sprawia, że w powieści mogą się pojawić zaskakujące zwroty akcji.
To właśnie foreshadowing chroni pisarzy, pisarki przed rozwiązaniami deus ex machina.
Foreshadowing bezpośredni
Foreshadowing bezpośredni mówi wprost czytelnikom, czytelniczkom dokąd zmierza historia.
Może być:
• prostą wzmianką o przyszłym wydarzeniu (na przykład: „Czeka nas walka”; pytanie, jaki będzie jej wynik, w tym miejscu szukaj nieoczywistych odpowiedzi).
• deklaracją bohatera, bohaterki, że są takie rzeczy których on, ona nigdy nie zrobi (oczywiście, że zrobi, o to właśnie chodzi, np.: „Nigdy nie wejdę do wody”, dwie sceny później bohaterka podtapia się podziemnym jeziorze),
• ostrzeżeniem („Nie idź tam, to przeklęte miejsce, nikt nie wrócił żywy z klifu Lucyfera”),
• przepowiednią, proroctwem, wizją (pamiętasz pierwsze sceny Makbeta?).
Foreshadowing pośredni
Foreshadowing pośredni tylko sugeruje przyszłe rozwiązania. Kto mądry, zorientuje się szybko, kto oporny (jak ja), zdziwi się, że nie zauważył.
Jak wyglada foreshadowing pośredni?
Może być:
• rozwiązaniem konfliktu o niższej stawce, który zapowiada rozwiązanie konfliktu głównego,
• umiejętnością, kompetencją, cechą charakteru postaci, które okażą się istotne dla rozwoju wydarzeń oraz ich logicznego domknięcia (sprawdź, jak to wygląda w serialu Silos – Juliette Nichols jest silna, odważna, sprytna u Mechaników, te same cechy okażą się ważne, kiedy zostanie szeryfką, albo Gunnar w Jabłkach Adama, gdyby nie był złodziejem-recydywistą, gdyby nie ukradł Adamowi jabłka, nigdy nie powstałaby szarlotka),
• luźną uwagą w dialogu, czasem powtórzoną kilkakrotnie (to zabieg z Dlatego kłamaliśmy, uwaga zaś brzmiała: „Ona zachowuje się jak jego ex-żona”),
• zachowaniem lub reakcją innych postaci, które mogą reagować nieadekwatnie do sytuacji: nadmierną uprzejmością, zaskakującym posłuszeństwem, tępym milczeniem, ale też irytacją, gniewem, wściekłością (protagonista czuje, że coś się święci),
• podejrzanym wydarzeniem, ale tylko dla czytelników, czytelniczek, postać nie musi wiedzieć od razu, że już za chwilę wpakuje się w kłopoty,
• symbolem (kruki, wrony zapowiadają podobno śmierć, sugeruję jednak mniej oczywiste znaki, np. zegarek, który zaczyna odmierzać czas wstecz, owsiankę, która pachnie wołowiną, żółty autobus, który ma przystanek w Pekinie),
• snem,
• przedmiotem, pozornie nieważnym, przypadkowym, kluczowym jednak dla rozwiązania wydarzeń (w Silosie: zegarek, twardy dysk, taśma, właśnie taśma, która uratuje Juliette).
Antycypacja?
Zapomnij o niej.
Nigdy nie pisz: „Gdyby tylko wiedziała, że to ich ostatnie wspólne spotkanie, na pewno powiedziałby Adamowi więcej”.
Po czym dwa akapity później bohater umiera.
Antycypacja jest zapowiedzią, owszem, ale najtańszą – śmiem twierdzić – najgorszego rodzaju.
Eliminuje zaskoczenie.
Kastruje wydarzenia z napięcia.
Odbiera punktom zwrotnym moc i siłę.
Sprawia, że czytelnicy, czytelniczki wzruszają ramionami.
Adam miał umrzeć, umarł i cześć.
W czym rzecz?
Prywatne zasoby
Żadna zapowiedź, zwłaszcza pośrednia, nie zadziała, jeżeli nie mieści się w zasobach wartości, ale też doświadczeń czytelników, czytelniczek.
Mogłam się zorientować się, o co chodzi w Dlatego kłamaliśmy. Mogłam się domyślić. Czytałam przecież Notatki o skandalu, oglądałam zachwycający Oddech.
W obu dziełach pojawia się wątek, który podprowadza Slaughter.
Wątek jednak zupełnie mi obcy.
Ani go znam, ani go rozumiem. Nie istnieje w moich prywatnych zasobach.
Dlatego po lekturze ostatnich rozdziałów ostatniego tomu Willa Trenta zamiast przeżywać wielkie ŁAŁ, przeżuwałam wielkie FUJ.
Zdarza się.