Listy półotwarte
Na opowieść, która budzi emocje oraz trzyma w napięciu, składa się wiele elementów.
Jednym z nim jest żelazna struktura. W każdej (lub w prawie każdej) fabule można odnaleźć jej stałe elementy.
Struktura jednak okazuje się jednym z większych wyzwań warsztatowych.
Jeżeli piszesz, wcześniej albo później zmierzysz się z jej wymaganiami. Zwłaszcza w prozie gatunkowej.

Przynajmniej na chwilę. I się zastanów.
O ilu teoriach strukturalnych już słyszałeś, słyszałaś?
Zaczęło się od Arystotelesa i jego trzech aktów. Od banalnego wstępu, rozwinięcia i zakończenia.
Szczerze?
Do tej pory nikt nie wymyślił lepszego schematu strukturalnego. Koncepcje pięciu aktów, ośmiu sekwencji, podróży bohatera twórczo interpretują trzyaktowy porządek. I w żadnym miejscu z niego nie rezygnują.
Z doświadczenia wiem, że warsztatowe zajęcia o strukturze budzą wiele emocji. Stawiają pisarzy, pisarki wobec nowych zobowiązań wobec powieści lub opowiadania. Strach przed strukturalnymi eksperymentami albo ortodoskyjne podejście do budowy tekstu literackiego to źródło wielu blokad.
Uważam, że pracę ze strukturą warto zaczynać od kwestii mniej skomplikowanych niż podróż bohatera. Naprawdę chcesz się zastanawiać, o co chodzi z monomitycznym progiem Twojej opowieści albo z kto i dlaczego jest jest jego strażnikiem?
Nie chcesz.
Dlatego zostaw strażnika progu za progiem i posłuchaj o tym, co jest w strukturze fundamentalne. Na spotkanie z Josephem Campbellem przyjdzie czas.
Chcę Ci ułatwić pisarskie życie.
Zapisz się do Listów półotwartych i odbierz nagranie pt. Pięć niezbędnych elementów fabuły – wprowadzenie do struktury.